AgaszArt Pracownia Florystyczno-Rękodzielnicza Dekoflor

Motto

Jestem artystyczną duszą i tworzę, co mi w duszy gra :)

Informaje kontaktowe

Pani Agnieszka sama o sobie mówi, że: „Rękodzieło towarzyszy mi od dziecka. Odkąd pamiętam ciągnęło mnie do wszystkiego, co było tworzone ręcznie. Początkowo, mając może 8 lat, uczyłam się od mamy. Były to głównie robótki na szydełku, na drutach, haft przeróżny (płaski, krzyżykowy, richelieu), szycie. Wymyślałam lub jak to teraz ładnie można nazwać, projektowałam różne ubranka szydełkowe dla lalek. Szyłam maskotki (oczywiście z własnych projektów, choć nie tylko), torebki, ubrania, czapki (typu kaszkiet), rzeźbiłam w mydle i nawet robiłam pieczątki wycinając drobne detale w gumkach do wymazywania. W duszy grało mi od małego, więc tworzyłam co tylko mi wyobraźnia podsunęła. Robiłam makramę, szydełkowe torebki, koronkę igłową. Wymyślałam ze skóry bransoletki i medaliony ręcznie malowane. Lubiłam również rysunek; szczególnie portrety, grafikę i abstrakcję, więc był to mój ulubiony, na równi z ZPT (zajęcia praktyczno-techniczne), przedmiot w szkole. Moje zeszyty ozdabiane były przeróżnymi rysunkami. Pamiętam, że zawsze chciałam choć spróbować jakiejś nowej dziedziny rękodzieła, żeby sprawdzić czy ją polubię – i tak zostało mi do dziś.
Z wykształcenia jestem geologiem, ale to zawód z przypadku bardziej, niż zamiłowania. Mimo, że zawód wykonywany nie był kompletnie związany z rękodziełem, to ono towarzyszyło mi każdego dnia jako hobby. W czasie kiedy zajmowałam się swoimi dziećmi na urlopach macierzyńskich i wychowawczych, bardzo rozwinęłam się twórczo. Szyłam zabawki interaktywne i sensoryczne dla synów oraz stroje karnawałowe – zwierzątka, z własnych projektów. Pomysłów mi nie brakowało, tylko powoli zaczynało brakować czasu na ich realizację. Nadal poszukiwałam kolejnych technik rękodzielniczych. Jestem samoukiem, ale mając duszę artystyczną jakoś łatwo uczyłam się nowego. Wciągnęło mnie tkanie gobelinów, wśród niteczek i włóczek czułam się swojsko. W tym czasie powstawały też pierwsze kartki okolicznościowe i pudełka typu exploding box, ozdoby z quillingu. Zakochałam się w wiklinie papierowej, więc robiłam z niej przeróżne koszyki, wianki, ozdoby. Największym wyzwaniem, ale i radością, było zrobienie drzewa z wikliny papierowej, na wspólną pracę z dziećmi do szkoły. Wymyślanie splotów, kształtów itp. „kręciło” mnie bardziej niż skręcanie rurek z papieru, ale to też etap twórczy, więc nie narzekałam. Swoje pasje przekazywałam innym, organizując zajęcia na wiejskiej świetlicy dla dzieci i dorosłych. Robiłam z dziećmi papier czerpany, przeróżne prace z gotowego papieru, „malowaliśmy” obrazki metodą enkaustyki, wymyślałam wciąż nowe zajęcia, które zainteresują dzieciaki. Wtedy też pokochałam miłością wielką frywolitkę – to misterna koronka wykonywana czółenkami z różnych nici z dodatkiem koralików – i trwa ona do dnia dzisiejszego. Równolegle do niej zaczęłam zajmować się scrapbookingiem. Moje pierwsze kartki ozdabiałam wykorzystując elementy z quillingu, potem wykorzystywałam już bardziej profesjonalny sprzęt – maszynkę i wykrojniki. Ale najwięcej frajdy mam robiąc kwiaty do kartek i pudełek. Każdy modeluję sama, barwię i łączę w kompozycje. Robiłam i robię różne formy kartek i pudełek okolicznościowych, dopasowując je pod gusta obdarowanych, dobieram kolorystykę, dopytuję o hobby, które mogę uwzględnić, staram się sprostać najtrudniejszym wyzwaniom tematycznym najlepiej jak potrafię. Zadowolenie klientów i obdarowanych sprawia mi wielką radość.
W międzyczasie ukończyłam roczną szkolę florystyczną, w której doskonaliłam warsztat dekoracyjny. Mój zmysł artystyczny bardzo się tam przydał przy tworzeniu kompozycji i wystrojów. Popchnęło mnie to do podjęcia decyzji o własnej działalności gospodarczej, w której wykorzystam wszystkie moje pasje i umiejętności. Tak powstało AgaszArt Dekoflor.
Nie zaniechałam kolejnych wyzwań rękodzielniczych, nadal poszukuję i próbuję. Przez „chwilę” byłam w świecie prząśniczek, mam własny kołowrotek i przędłam wełnę. Zahaczyłam o świat filcowania na sucho i mokro, liznęłam sutaszu. Obecnie uczę się koronki klockowej, która mnie urzekła, bo jest jeszcze delikatniejsza od frywolitki. Powróciłam do szydełkowania i robię torebki ze sznurka i przędzy oraz chusty z przeróżnych wzorów. A jako florystka wykonuję wianki, stroiki i dekoracje z kwiatów sztucznych i żywych. Moje rękodzielnicze plany są dalekosiężne, mam listę technik, których chciałabym się jeszcze nauczyć. Czuję niezaspokojoną potrzebę obcowania w świecie sztuki, rzemiosła i rękodzieła, gdzie również Państwa zapraszam.
Należę do Oleśnickiego Stowarzyszenia Twórców Oryginalnych „OSTO” i na jarmarkach z cyklu „Niedziela z rękodziełem” prezentuję swoje prace.”

Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich: Europa inwestująca w obszary wiejskie”

Operacja pn. „Kultura bez granic” mająca na celu poprawę dostępu do edukacji ekologicznej oraz kulturowej mieszkańców 2 obszarów LGD z województwa opolskiego i województwa dolnośląskiego poprzez uruchomienie Centrum Edukacyjno-Szkoleniowego Ekokultura oraz działania promujące dziedzictwo kulturowe związane z tradycją i sztuką ludową obszarów partnerskich współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej w ramach poddziałania 19.3 „Przygotowanie i realizacja działań w zakresie współpracy z lokalną grupą działania” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020

katalog rękodzielników

© 2024 katalog